środa, 11 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 17


Nie sądziłam, że kiedykolwiek zdam sobie sprawę, że coś jest w stanie przerosnąć moje możliwości
~Pamiętnik M.

Weszłam do Sali przed poranną próbą. Nasza trenerka i choreograf rozmawiali, a dziewczyny się rozciągały.
- Dzień dobry – przywitałam się.
- Jak zawsze pięć minut po czasie – rzucił uśmiechem choreograf.
- Rozgrzej się – powiedziała trenerka.
- Ja właśnie w tej sprawie. Chciałabym zrezygnować. Nie daję rady – oznajmiłam spokojnie.
- Jak to?! – oburzyła się.
- Chcę poświęcić się w stu procentach w mojej nowej grupie. Próbowałam to połączyć, ale nie wyrabiałam.
- A co z choreografią? Przecież masz duet z Harrym!
- Jest wiele dziewczyn, które mogą z nim zatańczyć – odparłam spokojnie zgodnie z prawdą.
- Musisz podpisać papiery. Zapraszam – Alex zaprowadził mnie na zaplecze gdzie złożyłam podpis. – Miło mi się z Tobą pracowało. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli okazję współpracować.
- Ja też. Dziękuję za wszystko – uśmiechnęłam się i pożegnałam . Wychodzą, cała w skowronkach, wybrałam numer do Stylesa. Odebrał po dwóch sygnałach.
- Harry? Masz chwilkę?

~Harry~

Zaparkowałem niedaleko kawiarni, gdzie byłem umówiony z Miśką. Blondynka już na mnie czekała. Gdy tylko mnie zauważyła jeszcze szerzej się uśmiechnęła i pomachała do mnie. Na kilometr można było od niej wyczuć pozytywną energię.
- Cześć – ucałowałem ją w policzek, kiedy tylko podszedłem do stolika.
- Hej. Zamówiłam już dla nas napoleonki i kawę. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?
- Nie spokojnie. Co ty taka uradowana? Coś się stało? – spytałem zaciekawiony.
- Podjęłam jedną z najlepszych życiowych decyzji. Aczkolwiek, Tobie może się nie spodobać… - dodała już ciszej.
- Pamiętaj jednak, że najlepszym co cię spotkało w życiu to ja – wyszczerzyłem się.
- Tak Se wmawiaj, Styles.
- Mów o co chodzi.
- Zrezygnowałam z grupy tanecznej. Nie wyrabiałam w dwóch na raz. Zadzwoniłam do Ciebie zaraz po podpisaniu rezygnacji.
- Ale czemu? Przecież miałyście nagrywać teledysk… Nie rozumiem.
- Źle mnie zrozumiałeś… Zrezygnowałam z grupy współpracującej z One Direction… - powiedziała niepewnie. Spojrzałem na nią ze zdziwieniem, a kelner przyniósł nasze zamówienie.
- Jak to?! Chcesz mnie tak po prostu zostawić?! A trasa? A ‘Half a Herat? To nic dla ciebie nie znaczy?
- Harry, męczyłam się w tej grupie. Zrozum… Jeśli chodzi o układ, to jest wiele dziewczyn, które mogą i chcą z Tobą zatańczyć.
- Ale ja nie chce z nimi! Może to ty nie chcesz ze mną tańczyć? – byłem coraz bardziej zły.
- Chcę! – zaprzeczyła szybko. – Naprawdę, ale nie daję rady pogodzić tego wszystkiego ze sobą. Po za tym te wszystkie docinki ze strony dziewczyn. Nie wytrzymywałam już. Czułam się tam obco.
- Do tej pory ci to nie przeszkadzało! Mogłaś mi przynajmniej wcześniej powiedzieć!
- Wiesz co? Myślałam, że się przyjaźnimy. Myślałam, że zrozumiesz i mnie weprzesz. Widocznie byłam w wielkim błędzie. Wiesz dlaczego? Bo przyjaciołom zależy na wzajemnym szczęściu! Ale oczywiście ty masz w dupie to, że jestem wyzywana od suk przez moje ‘koleżanki’ z zespołu. Nie wiesz jak to jest się codziennie dowiadywać, że jest się dziwką, która robi karierę przez łóżko – wstała. – Świat nie kręci się wokół Harrego Stylesa. Ale widocznie to za dużo informacji dla Twojego zasranej, gwiazdorskiej główki.
Milczałem. Zatkało mnie. Miśka parsknęła jeszcze coś po polsku i szybko odeszła nie obracając się za siebie. 

~~

Wyszedłem ze studia jeszcze bardziej wściekły niż gdy do niego wszedłem. Dlaczego? Dochodzi 22. Cały dzień prób. Do tego jeszcze Alex do ‘Half a heart’ przydzielił mi Rudą. No lepiej to kurwa być nie może! Nasza współpraca to jedna wielka porażka! Nie potrafię z nią tańczyć, to dla mnie zbyt trudne. Cały czas mam przed oczami Michalinę. 
"-Skup się Harry. Wreszcie dostałeś najlepszy model tancerki. Nie schrzań tego - dogryzała Kaśka.
-Proszę cie - westchnąłem - rób co masz robić i nie zmuszaj mnie bym musiał z tobą rozmawiał. 
- Nigdy nie zrozumiem co te faneczki w tobie widzą - parsknęła. 
- Nigdy nie zrozumiem za jakie grzechy musze z tobą współpracować."
Analizowałem przebieg dzisiejszego dnia wsiadając do samochodu. Nagle dotarł do mnie fakt, że przecież Miśka mogła zrobić sobie krzywdę. Mogła uciec z naszego domu. Mogła już nigdy więcej nie zechcieć ze mną rozmawiać. Uderzyłem czołem o kierownicę. Nie myśląc więcej ruszyłem szybko w stronę najbliższej kwiaciarni. 


~♥~

Wbiegłem do domu.
- Gdzie Miśka ?- zapytałem zdyszany Nialla, Liama i Zayna, który oglądali jakiś film akcji. 
- Nam też miło cie widzieć! - zawołał blondyn.
- Tak, tak. Cześć. A teraz do rzeczy. 
- Nie chciała oglądać z nami filmu - zagrymasił Niall. Ludzie trzymajcie mnie!
- Przed chwilą była w kuchni. Zrobiła sobie kanapki i poszła na górę. Mówiła, że woli poczytać - odpowiedział wreszcie Zayn. 
- A czy... - zatrzymałem się - Mówiła coś więcej? 
- Piliśmy szampana, by uczcić jej decyzje o odejściu. Fajnie, że wreszcie odpocznie od tych dziewuch, nie sądzisz? - rzucił z ironią Liam, jakby doskonale wiedział o co chodzi. 
- Tak ... - rzuciłem i pobiegłem do jej pokoju. 
Delikatnie uchyliłem drzwi. W jej pokoju panował półmrok, paliła się jedynie wysoka lampka, a dziewczyna siedziała na fotelu tyłem do drzwi. Zapukałem.
- Mogę? 
- Nie, daj mi spokój - rzuciła nie odwracając się. 
- Miśka przepraszam. Naprawdę przepraszam.Nawet nie zdajesz sobie strawy jak teraz żałuję. Bez Ciebie muszę tańczyć z Rudą. Ona jest okropna! Naprawdę przykro mi, że musiałaś z nią mieszkać. - zaczęłam powoli się do niej zbliżać. - Rozumiem, że możesz nie chceć ze mną rozmawiać...
- To skoro rozumiesz, to dlaczego jeszcze tu jesteś ? - wtrąciła mi w pół zdania. 
- Miśka... Ja... - zacząłem się jąkać a ona spokojnie wstała i pierwszy raz na mnie spojrzała. 
- Och... kupiłeś mi kwiatki. No tak, chwasty wszystko naprawią. - rzuciła z ironią. 
Westchnąłem.
- Wiem, że nic mnie nie tłumaczy, ale chce byś wiedziała, że naprawdę chce byś była szczęśliwa. Tylko jestem egoistą, za to Cię szczerze przepraszam - patrzyła na mnie pustym spojrzeniem nie odzywając się.-Wiem, że bukietem róż Cie nie przekupię. Nie chcę Cię przekupić, chce tylko przeprosić - położyłem bukiet na komodzie. - Nie będę Ci zabierał więcej czasu. Naprawdę bardzo mi na Tobie zależy i chcę byś była szczęśliwa - powtórzyłem i powoli się wycofałem. Nie zatrzymała mnie.


______________________________________________
Cześć Misiaki! 
Przepraszamy, ale zgubiłyśmy kalendarz i ostatnio mamy drobne problemy z dodawaniem rozdziałów w piątki. Świat zwariował XD hahaha
Co sądzicie? Różowo być nie może XD 

Czujecie już wakacje? Ja już prawie. Brakuje mi tylko dłuuugiego spania ^^

Całuję
Julka ♥

5 komentarzy:

  1. <3 " Bo kto się czubi ten się lubi"

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ! :D A jednak - kryzys w związku xD Cóż, Harry trochę mnie zawiódł, przecież bardzo dobrze wiedział, że Miśka męczy się w tej grupie, mógł zareagować nieco taktowniej. A tymi kwiatkami ostatecznie mnie dobił xD Dlaczego każdy uważa, że żeby udobruchać kobietę, trzeba kupić jej jakiś tandetny bukiecik ? Mam jednak nadzieję, że niedługo się pogodzą :3 O, mecz się zaczyna ! Boże, Casillas się uśmiecha, zmiękły mi kolana *.* Musi dać radę, muszą wygrać, wyjść z grupy ! To Wielka Hiszpania, no ! :D Do nexta ! ;*
    M. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty... kiedy next /Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  4. eeeej,kiedy kolejny rozdział ?! Czekam i czekam... /Tajemnicza ;)

    OdpowiedzUsuń